Jakie rady ma do przekazania w swojej książce nasz czołowy kierowca rajdowy? Czy są to podpowiedzi dla amatorów czy zaawansowanych kierowców? I czy po 10 latach od wydania nie straciły na aktualności? Sprawdźmy.

Kiedy lata temu wpadła mi w ręce ta książka, jej tytuł, osoba autora (współautora) i atrakcyjna forma spowodowały, że obiecywałem sobie po niej bardzo dużo. Niestety, rozczarowałem się. Nie znalazłem tego, czego oczekiwałbym od pozycji firmowanej nazwiskiem jednego z największych polskich kierowców rajdowych, który jest na topie od ponad 20 lat. Jednak po zastanowieniu…

Treść tej pozycji to przeniesiony na papier przez dziennikarza Radia Olsztyn Ireneusza Iwańskiego zapis cyklu spotkań Krzysztofa Hołowczyca z fanami w audycji radiowej Auto Rodeo. Przez kilka lat odpowiadał on tam na telefony i listy ludzi, którzy kierowali do niego różne pytania, związane z ogólnie pojętą motoryzacją. Niestety pytania często dosyć banalne. I to właśnie spowodowało moje rozczarowanie. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że książka nosi podtytuł: ABC dobrego kierowcy. A abecadło to podstawy, początek, pierwsze lata nauki. I tak jest w tym przypadku. Poruszane tu zagadnienia są raczej kierowane do osób, które są dopiero na początku swojej szoferskiej kariery i z tego powodu mogą ich one interesować.

Hołowczyc napisał, że ludzie uważają go za autorytet we wszystkim, co wiąże się z motoryzacją, samochodami, ruchem drogowym itd. Trudno nie wierzyć. Dlatego znajdziemy tu nie tylko rady na temat tego jak jeździć, ale również kiedy zmienić opony na zimowe, jak wybrać dobrego instruktora nauki jazdy i jak dbać o samochód. Dla bardziej doświadczonych kierowców większość tej wiedzy to truizmy, ale poukładane w całość stanowią pewien zbiór dobrych zwyczajów, który dobrze jest od czasu do czasu sobie odświeżyć.

Książka jest wydana bardzo atrakcyjnie. Sztywna okładka, bardzo dobry papier, spora czcionka, dzięki której lekko i łatwo się ją czyta, wszystko bardzo jasne i przejrzyste. Hołek nie byłby sobą, gdyby przy takiej okazji nie skorzystał z „ulokowania produktu”. Jakość tego lokowania jest różna, od świetnych, naprawdę przyjemnych dla oka zdjęć, na których możemy podziwiać rajdowca prezentującego zegarki w różnych okolicznościach przyrody, przez wzmianki o klubie sportowych aut, którego Hołowczyc jest współwłaścicielem, aż po lekko nachalne promowanie kosmetyków samochodowych. Podsumowując, jest to dobre, zebrane w jednym miejscu kompendium wiedzy dla kierowców początkujących i całkiem niezłe dla średnio zaawansowanych. Reszta na książkę zbliżoną stylem i tematyką do „Szybkości bezpiecznej” Sobiesława Zasady będzie musiała jeszcze poczekać.
Mimo upłynięcia dekady od stworzenia tego poradnika, większość dostępnych w nim rad i podpowiedzi jest nadal aktualna. Zawiedzeni mogą być ewentualnie entuzjaści aut elektrycznych, bo nie ma tu o nich mowy, ale zakładam, z dużą dozą prawdopodobieństwa, że fani Hołka nie są jednocześnie amatorami napędów „ekologicznych”.

Z racji tego, że „Jazda z Hołkiem…” ukazała się na rynku już 10 lat temu, nie jest już dostępna u większości dystrybutorów. Czasem zdarzają się jakieś pojedyncze, niesprzedane egzemplarze. Polecam rozglądać się za używanymi sztukami, które można łatwo namierzyć na portalach aukcyjnych i ogłoszeniowych.
Jazda z Hołkiem, ABC dobrego kierowcy
Autorzy: Krzysztof Hołowczyc, Ireneusz Iwański
Wydawnictwo: Słowne (dawniej Burda książki)
Rok wydania 2013